Cieszymy się, że Alinka zareagowała na nasz apel – prośbę i podzieliła się z nami jak m.in. spędzają czas, będąc uwięzionymi przez tego „stwora w koronie”. Dziękujemy bardzo, będziemy czekać na następne relacje, trochę zazdrościmy tych „podróży” oraz związanych z nimi cierpliwości i wytrwałości, trzymajcie tak dalej, będzie dobrze. Prosimy innych wycieczkowiczów o wpisy jak sobie radzicie z ogromem wolnego czasu, jakim zajęciom go poświęcacie, jakimi radami służycie innym, jak dbacie o swoje zdrowie fizyczne i psychiczne; zapraszamy.
Barbara
A ja moi drodzy wybrałam się razem z małżonkiem do Niu Jorku. Ogrodu nie posiadamy, nie jesteśmy zmotoryzowani i słabo u nas z orientacją w terenie. Nie mogę zdzierżyć, że ten mikroskopijny „łajdak i szczeżuja najlepszy kęs nam życia ujadł” . Dlatego też przez bez mała tydzień błądziliśmy w gąszczu drapaczy chmur aż osiągnęliśmy cel. Nie obyło się bez nerwów. Następna wycieczka do Paryża. Czekajcie na relację.
Au revoir!
Alina

Wszystko przed nami
Turyści.
Przestańcie. łazić po parkach skwerach barach i bulwarach. Zostawcie w spokoju świętokrzyskie ścieżki. Jeżeli nawet trawą zarosną to odnajdziecie je gdy przyjdzie sposobniejszy czas. A teraz uszyjcie ochronną maseczkę, zróbcie jednorazowe rękawiczki na drutach, albo upieczcie sobie chleb na zakwasie.
Oto recepta:
Bierze się kilo cukru, kilo gruszek, kostkę drożdży, parę litrów wody i po trzech dniach zacier jest gotowy… Zaraz,… Chyba pomyliłem recepty…
Nie ważne. Każdy wie jak się robi chleb na zakwasie.
No więc zostańcie w domu, zadbajcie o siebie i innych, nie narzekajcie. Jeszcze będzie lepiej. Wszystko przed nami.
O czym zapewnia
Turysta-Optymista
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzień dobry wszystkim.
Zdzisław, bardzo podoba mi się humorystyczny ton Twojego wpisu. Mhm, tego przepisu na pyszny chlebek…nie poleciłabym nikomu, przykro, ale mam nadzieję, że kiedyś doczekamy się dobrej receptury i na pewno z niej skorzystamy. Kochani, tylko nie zostawiajcie w spokoju naszego bloga „Świętokrzyskie ścieżki”, kolega miał na myśli te, po których wędrujemy, ha, ha, ha !!! Proszę, piszcie, komentujcie, dzielcie się opisami swoich zajęć, codzienną rutyną podczas tej przymusowej izolacji… trzymajcie się cieplutko, dużo zdrowia, spokoju, wiary i nadziei na następny okres i oby jak najszybciej został pokonany ten „w koronie”.
Pozdrawiam serdecznie i do usłyszenia, bądźcie aktywni na blogu
#ZOSTAŃWDOMU
PolubieniePolubienie
Kolego Zdzisławie, zdrowie psychiczne jest również bardzo ważne jak zdrowie fizyczne. Czy samotne łażenie po lasach zagraża komukolwiek. No chyba że kleszcze.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Zgadzam się z Tobą Małgosiu, że zarówno zdrowie psychiczne jak i fizyczne jest ważne, nie ulega wątpliwości. Lecz trzeba wziąć pod uwagę niesamowicie szczególną i groźną sytuację, jaka nastąpiła teraz. GLOBALNIE. Nie uratuje nas jedno czy więcej wyjść na spacer do lasu…kiedy w grę wchodzi nasze zdrowie i życie…zresztą nie będziemy teraz dywagować na ten temat, gdyż i tak już wejście do lasu jest zabronione, bo tak rządzi nami zabójczy koronawirus. Musimy kierować się rozsądkiem, zachować wszelkie środki ostrożności. Starajmy się wykonywać ćwiczenia w domu, stosownie do wieku i naszej kondycji.
Trzymajmy się dzielnie, cieplutko, z dala od szalonego wirusa.
#zostańwdomu.
„Natura ludzka bywa przewrotna…”
PolubieniePolubienie
Dzień dobry.
Dzisiaj, w przeddzień Wielkanocy przesyłam wierszyk o tematyce nawiązującej do tego święta, dołączając najlepsze świąteczne życzenia dla wszystkich turystów.
Zdzisław – Turysta Trzeciego Wieku
Pewien Niemiec ze Szwarcwaldu
Wędził szynkę na Wielkanoc.
A ponieważ było późno
Więc zostawił szynkę na noc.
Tak więc szynka w tej wędzarni
wędziła się przez noc całą
A gdy Niemiec rano przyszedł
To niewiele z niej zostało.
Bo tuż obok, przy wędzarni
Siedział sobie jego pies
I wesoło poszczekiwał
Dieser Shinken sehr gut jest.
PolubieniePolubienie